4.10.2014

Babie lato

Zżymając się na uniemożliwiające normalne oddychanie babie lato siadam do komputera. Zlecam wyszukanie "babie lato"; chcę sprawdzić, kiedy się ode mnie odczepi. Wstaję zza klawiatury odmieniona, dowiedziałam się bowiem, że babie lato to nie taka głupia rzecz.


To babie lato denerwuje mnie przeokropnie. W powietrzu unoszą się jego dławiące pasemka, wpadają mi do ust, gdy biegam. Kaszlę, drażnią, łaskoczą. Wydaje mi się, jakbym połknęła kłębek wełny. I nazwa, kojarząca się z obrazem Józefa Chełmońskiego, który nie jest zły, ale kazano nam go raz po raz opisywać w szkole i z tego powodu mi obrzydł. Na babim lecie siedzi aeroplankton, z którym czy chcę tego czy nie mam kontakt. Raczej nie chcę.

Wracam i wytrzepuję nitki z włosów. Nawet nie chcę myśleć o tym, ile pająków wprowadza się właśnie do mojego domu i zajmie ciepłe miejsca obok już żyjących pod moim dachem kosmatych ogrodowych oraz długonogich "wujków-długie-nogi".

Zżymając się na uniemożliwiające normalne oddychanie babie lato siadam do komputera. Zlecam wyszukanie "babie lato"; chcę sprawdzić, kiedy się ode mnie odczepi. Wstaję zza klawiatury odmieniona, dowiedziałam się bowiem, że babie lato to nie taka głupia rzecz.

Pewien gatunek pająków, mieszkający na szczęście z dala od nas, bo w południowej Ameryce, formuje kolonie liczące do 50.000 pająków. Wespół w zespół zwierzęta te budują sieci, które sięgają 20 metrów. Czasem przy mocniejszych podmuchach wiatru sieć taka urywa się i pająki podróżują w powietrzu. Ostatnio zostały uwiecznione na tym nagraniu. Myślę, że babie lato nie jest aż tak złe.




Francuzi z kolei borykają się z inwazją pająków kątników. Znam je, pomieszkują i u mnie, ale francuskie są znacznie większe - osiągają rozpiętość do 25 centymetrów. Takiego pająka bałby się nawet sąsiad, który czasem pomaga mi zwalczyć robactwo. Francuzi dzwonią po straż pożarną.

A badacze zachęcają, aby zamiast uciekać przed pająkami posłuchać co mają nam do powiedzenia. Jan Łabowski, badacz - amator z Orzelca, od trzydziestu lat obserwuje zachowania swoich laboratoryjnych pająków. Według jego analiz zwierzęta te reagują wcześniej niż inne na zmiany w skorupie ziemskiej. Wykazują większą ruchliwość przed trzęsieniami ziemi, tsunami czy tąpnięciami. Pan Jan rejestruje ich aktywność przekładając ją na dane liczbowe, które są wdzięczniejsze do analizy. Próbował zainteresować nimi świat nauki nie dlatego, że marzą mu się nagrody i honory, a dlatego, że chciałby, aby jego odkrycie przełożyło się na możliwość uratowania setek ludzkich istnień. Niesamowity człowiek i niesamowite zwierzątka. Wyjątkowo pozwalam im zostać u mnie, na wszelki wypadek, o ile będą się trzymać z dala od kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz