Innowacja, innowacja, innowacja. Najmodniejsze słowo sezonu, tylko trochę nie wiadomo co oznacza. Przyjrzyjmy się mu dzisiaj bliżej. Co zrobić, aby wspierać innowacyjność własną i innych? Przytaczam pięć inspirujących historii, przydają się i zawodowo, i życiowo. A poza tym są po prostu ciekawe.
Połączenie sztuki i nauki
„Zawsze myślałem
o sobie jako o humaniście, ale lubiłem elektronikę” mówił Steve Jobs Waltherowi
Isaacsonowi, którego artykuł zainspirował mój dzisiejszy wpis. „Potem czytałem
o wspólnej części nauk ścisłych i humanistycznych i tym postanowiłem się
zająć”. Ta decyzja uczyniła go największym współcześnie innowatorem.
A kto był jego
patronką? Ada, Ada Lovelace, o której już wspominałam. Jej ojciec był poetą, a
matka matematyczką. Ada połączyła ich zainteresowania w „poetycką naukę”. Ona
rozpoczęła erę komputerów. I wiedziała już wtedy, sto lat temu, że komputer
potrafił będzie wiele, ale nie będzie zdolny do myślenia. Wyobraźnia i twórcze
podejście to ludzka domena. Ty też jesteś kreatywny, nie bój się tak o sobie
myśleć. To fajna cecha!
Kreatywność wypływająca ze współpracy
Innowacje kojarzą
się z nagłymi olśnieniami. Nie, to tak nie działa, zwłaszcza w naszej cyfrowej
erze. Komputery i Internet stoją za większością dzisiejszych wynalazków, ale
niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że komputera nie wynalazł w jednej chwili
jeden człowiek, jak Edison, Bell czy Morse. Komputer zbudował zespół.
W tej materii
ścierają się ze sobą dwie historie: samotnego wilka Johna Atanastoffa,
budującego komputer w piwnicy w latach czterdziestych ubiegłego wieku i Johna
Mauchly’ego, pracującego na Uniwersytecie Pensylwanii wraz z zespołem. Ten
pierwszy to samotny marzyciel, bohater romantyczny, drugi – pszczoła, która
lubi być otoczona innymi pszczołami. Kto był pierwszy? To rozstrzygnie sąd. Ale
to Mauchly zastosował podejście największych innowatorów, konsultując swoje
pomysły z ludźmi, którzy mogli wnieść w projekt komputera jakiś wkład, czerpiąc
z ich doświadczenia i wiedzy. To on znalazł partnera, który pomógł
urzeczywistnić wizję. Zebrał zespół. Zbudował ENIACA, pierwszy wielofunkcyjny
komputer na świecie. Działający. Maszyna Atanasoffa nie działała nigdy,
ponieważ nikt nie pomógł mu rozwiązać problemu perforowanych kart. Lubisz być
sam? Dobrze, ale czasem wyjdź do innych, to też fajne, podobnie jak wymyślanie
nowych rzeczy.
Współpraca zdalna? To nie najlepszy pomysł
Maile,
telekonferencje, telefony komórkowe, wiadomości. Po co się spotykać? Aby
produkować innowacje. Największe z nich powstały, gdy ludzie spotykali się
osobiście, z nie gadali przez telefon.
Przykład to
laboratoria Bella, gdzie naukowcy mogli spotkać na korytarzach i w kuchni
inżynierów, techników, nawet instalatorów, wspinających się na słupy. Jeden z
teoretyków informacji jeździł wśród nich na monocyklu i żonglował. Ta możliwość
kontaktu ekscentryków z praktykami owocowała wynalazkami. To działa do dziś –
większość kłopotów rozwiązujemy wraz z zespołem w kuchni, a nie na
stanowiskach. W pierwszej firmie, w której pracowałam, szef jeździł po korytarzu
na hulajnodze. Sporo rzeczy dało się też załatwić w przerwie na papierosa, dziś
mało kto pali i bardzo dobrze, ale wszyscy potrzebują kawy. Kuchnia to nasze
centrum kryzysowe.
Miło wiedzieć, że
to samo podejście, zmierzające do stworzenia ludziom okazji do kontaktu,
zastosował Intel i oczywiście Steve Jobs. W Pixar kazał zaprojektować atrium, w
którym ludzie musieliby się spotykać. Zupełnie jak my w naszej kuchni.
Wizja bez wykonania to halucynacja
Historia nagradza
nie tych, z dobrymi prezentacjami w Power Poincie czy opowiadających
niestworzone historie, a tych, których wynalazki działają. Przykład? AOL. Jego
założyciel był wizjonerem, który lubił rozkręcać nowe firmy. Dość szybko się
nimi nudził i pewnie AOL skończyłby na śmietniku znużonego milionera, gdyby nie
dwaj pracownicy, którzy przejęli firmę i rozwinęli ją. Podobnie zaczynał Intel.
Założyli go wizjonerzy, wielcy wizjonarzy, ale pozbawieni zdolności
przywódczych. Firmę zbudował Andy Grove. Ale nie myślcie, że wizjonerów nam nie
trzeba. Są niezbędni. Kiedy Jobs odszedł w 1985 z Apple, nagle zabrakło
innowacyjności. A więc wizjonerzy i wykonawcy, nie dyskryminujcie żadnej ze
stron.
Człowiek to zwierzę stadne
Zauważył to już
Arystoteles. Jest to szczególnie ważne dzisiaj, kiedy otacza nas technologia. W
zasadzie każde narzędzie informatyczne, czy do tego przeznaczone czy nie,
będzie ciążyło w kierunku komunikacji z innymi. Komunikacji dziś tak łatwej jak
nigdy. Nie ma co się jej obawiać. Otacza nas coraz więcej ludzi, a że są daleko?
Nie szkodzi. Czerpmy z ich wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz