9.10.2014

Pięć sposobów na innowacje

Innowacja, innowacja, innowacja. Najmodniejsze słowo sezonu, tylko trochę nie wiadomo co oznacza. Przyjrzyjmy się mu dzisiaj bliżej. Co zrobić, aby wspierać innowacyjność własną i innych? Przytaczam pięć inspirujących historii, przydają się i zawodowo, i życiowo. A poza tym są po prostu ciekawe. 


Połączenie sztuki i nauki

„Zawsze myślałem o sobie jako o humaniście, ale lubiłem elektronikę” mówił Steve Jobs Waltherowi Isaacsonowi, którego artykuł zainspirował mój dzisiejszy wpis. „Potem czytałem o wspólnej części nauk ścisłych i humanistycznych i tym postanowiłem się zająć”. Ta decyzja uczyniła go największym współcześnie innowatorem.

A kto był jego patronką? Ada, Ada Lovelace, o której już wspominałam. Jej ojciec był poetą, a matka matematyczką. Ada połączyła ich zainteresowania w „poetycką naukę”. Ona rozpoczęła erę komputerów. I wiedziała już wtedy, sto lat temu, że komputer potrafił będzie wiele, ale nie będzie zdolny do myślenia. Wyobraźnia i twórcze podejście to ludzka domena. Ty też jesteś kreatywny, nie bój się tak o sobie myśleć. To fajna cecha!

Kreatywność wypływająca ze współpracy

Innowacje kojarzą się z nagłymi olśnieniami. Nie, to tak nie działa, zwłaszcza w naszej cyfrowej erze. Komputery i Internet stoją za większością dzisiejszych wynalazków, ale niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że komputera nie wynalazł w jednej chwili jeden człowiek, jak Edison, Bell czy Morse. Komputer zbudował zespół.

W tej materii ścierają się ze sobą dwie historie: samotnego wilka Johna Atanastoffa, budującego komputer w piwnicy w latach czterdziestych ubiegłego wieku i Johna Mauchly’ego, pracującego na Uniwersytecie Pensylwanii wraz z zespołem. Ten pierwszy to samotny marzyciel, bohater romantyczny, drugi – pszczoła, która lubi być otoczona innymi pszczołami. Kto był pierwszy? To rozstrzygnie sąd. Ale to Mauchly zastosował podejście największych innowatorów, konsultując swoje pomysły z ludźmi, którzy mogli wnieść w projekt komputera jakiś wkład, czerpiąc z ich doświadczenia i wiedzy. To on znalazł partnera, który pomógł urzeczywistnić wizję. Zebrał zespół. Zbudował ENIACA, pierwszy wielofunkcyjny komputer na świecie. Działający. Maszyna Atanasoffa nie działała nigdy, ponieważ nikt nie pomógł mu rozwiązać problemu perforowanych kart. Lubisz być sam? Dobrze, ale czasem wyjdź do innych, to też fajne, podobnie jak wymyślanie nowych rzeczy.

Współpraca zdalna? To nie najlepszy pomysł

Maile, telekonferencje, telefony komórkowe, wiadomości. Po co się spotykać? Aby produkować innowacje. Największe z nich powstały, gdy ludzie spotykali się osobiście, z nie gadali przez telefon.

Przykład to laboratoria Bella, gdzie naukowcy mogli spotkać na korytarzach i w kuchni inżynierów, techników, nawet instalatorów, wspinających się na słupy. Jeden z teoretyków informacji jeździł wśród nich na monocyklu i żonglował. Ta możliwość kontaktu ekscentryków z praktykami owocowała wynalazkami. To działa do dziś – większość kłopotów rozwiązujemy wraz z zespołem w kuchni, a nie na stanowiskach. W pierwszej firmie, w której pracowałam, szef jeździł po korytarzu na hulajnodze. Sporo rzeczy dało się też załatwić w przerwie na papierosa, dziś mało kto pali i bardzo dobrze, ale wszyscy potrzebują kawy. Kuchnia to nasze centrum kryzysowe.  

Miło wiedzieć, że to samo podejście, zmierzające do stworzenia ludziom okazji do kontaktu, zastosował Intel i oczywiście Steve Jobs. W Pixar kazał zaprojektować atrium, w którym ludzie musieliby się spotykać. Zupełnie jak my w naszej kuchni.

Wizja bez wykonania to halucynacja

Historia nagradza nie tych, z dobrymi prezentacjami w Power Poincie czy opowiadających niestworzone historie, a tych, których wynalazki działają. Przykład? AOL. Jego założyciel był wizjonerem, który lubił rozkręcać nowe firmy. Dość szybko się nimi nudził i pewnie AOL skończyłby na śmietniku znużonego milionera, gdyby nie dwaj pracownicy, którzy przejęli firmę i rozwinęli ją. Podobnie zaczynał Intel. Założyli go wizjonerzy, wielcy wizjonarzy, ale pozbawieni zdolności przywódczych. Firmę zbudował Andy Grove. Ale nie myślcie, że wizjonerów nam nie trzeba. Są niezbędni. Kiedy Jobs odszedł w 1985 z Apple, nagle zabrakło innowacyjności. A więc wizjonerzy i wykonawcy, nie dyskryminujcie żadnej ze stron.

Człowiek to zwierzę stadne

Zauważył to już Arystoteles. Jest to szczególnie ważne dzisiaj, kiedy otacza nas technologia. W zasadzie każde narzędzie informatyczne, czy do tego przeznaczone czy nie, będzie ciążyło w kierunku komunikacji z innymi. Komunikacji dziś tak łatwej jak nigdy. Nie ma co się jej obawiać. Otacza nas coraz więcej ludzi, a że są daleko? Nie szkodzi. Czerpmy z ich wiedzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz