28.09.2014

Merengue to coś lepszego niż taniec

Niedzielną dawkę słodyczy przyjmę dziś w formie merengue. Jest to coś w rodzaju bezy. Deser poznałam na Minorce i potrafiłam pokonać kilka kilometrów, aby zjeść najlepszy, podawany w kawiarni „Ca’n Sintes” w Alaior. 


Myślę, że na smak tego prostego dania wpływało też wyjątkowo przyjemne otoczenie, w które przenoszę się, czatując przy piekarniku (gorąco) i sprawdzając, czy moje merengue za bardzo nie wyschły.


Aby przyrządzić merengue potrzebujesz:
1. Czterech białek jaj.
2. Szczypty soli.
3. 250 gram drobnego cukru (drobniejszego niż kryształ, jest w sklepach).
4. Paczuszki cukru waniliowego.

Co robimy? Błagam, przeczytaj zanim wsypiesz cukier do białek!
1. Ubijamy białka na sztywno TYLKO z solą. Uwaga, jajka należy sparzyć przed rozdzieleniem żółtek i białek, bo merengue nie pieczemy „na twardo”.
2. Posypujemy ubite białka cukrem i delikatnie mieszamy, aby połączyć go z pianą. Dodajemy w podobny sposób cukier waniliowy. Można też dodać prawdziwą wanilię.
3. Nagrzewamy piekarnik do 100 stopni. Nie włączamy termoobiegu, po prostu zwykłe grzanie.
4. Wykładamy naszą merenguową masę na papier do pieczenia czy blachę. Porcja to jedna łyżka. Porcje powinny być umieszczone w odległości 2 cm od siebie.
5. Wkładamy blachę do piecyka i pieczemy 40 minut. Sprawdzamy czy merengue są dobre. Znakiem dobroci jest zbrązowienie krawędzi. Nie pieczemy ich „na twardo”, mają być miękkie. Wyciągamy, albo niech chwilę dojdą i wyciągamy. Musicie być czujni.
6. Podajemy same lub z jogurtem naturalnym, dietetycznym.:))

Smacznego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz