14.09.2014

Pierdoły dla cesarza

Dziś niedziela, a to znaczy, że przysługują mi słodycze (w inne dni tygodnia zabronione). Chcę dobrze wykorzystać ten dzień, dlatego szukam w zeszycie przepisami czegoś wyjątkowego. Co to znaczy wyjątkowe? Proste w przygotowaniu, szybkie w przygotowaniu, słodkie. W tę niedzielę moim wyborem jest kaiserschmarnn.


Podobno tę potrawę podawano Franzowi Josephowi, cesarzowi austriackiemu. Jest to dość prawdopodobne, słowo „KAISER” oznacza „CESARZ”, a „SCHMARREN” coś w kawałkach, zmieszanego, potocznie „głupoty”. Dzisiaj się wymądrzam, ale kiedy po raz pierwszy zamawiałam to danie będąc w Austrii nie miałam pojęcia co dostanę. Zapytałam kelnera co oznacza „kaiserschmarrn” i usłyszałam, że to taki… Kaiserschmarrn. Deser. Ani słowa więcej, być może dlatego, że w regionie Salzburgerland, w którym byłam Austriacy niechętnie posługują się oficjalną wersją niemieckiego, mówią głównie w lokalnym dialekcie, którego z kolei nie pojmuję ja. Lubię niespodzianki, więc zamówiłam i nie rozczarowałam się. Kaiserschmarrn smakował mi tak bardzo, że wyciągnęłam od kucharki przepis, a brzmi on tak (proszę postępuj według kroków, żeby to zrobić tak sprawnie, jak Frau Weninger, która wtedy dla mnie gotowała):

Rodzynki

1. Weź garść rodzynek i zamocz w dwóch łyżkach rumu. Odstaw i przejdź do kroku 2.

Jajka

2. Weź cztery jajka, umyj je dokładnie. Oddziel białka od żółtek. Jedne wlej do jednej miski, drugie – do drugiej. Pamiętaj, żeby ani kawałek żółtka nie dostał się do białka, ponieważ jeśli tak się stanie, żadną siłą nie sprawisz, aby białko się ubiło. A musi.

Piana z białek

3. Ubij białka bez niczego na sztywną pianę i odstaw na bok.

Mieszanie

4. Do żółtek dodaj pół szklanki mleka, jedną łyżkę kwaśnej śmietany, ćwierć szklanki cukru, jedno opakowanie cukru waniliowego, pół szklanki mąki, szczyptę soli. Wymieszaj tak, aby składniki się połączyły, dostaniesz coś niezbyt gęstego, ale się nie przejmuj. Odcedź rodzynki jeśli nie wypiły całego rumu i dorzuć do tej masy. Wymieszaj.

Dodanie puszystości

5. Delikatnie dodaj białka z kroku 3 do masy z kroku 4. Wymieszaj starając się, aby całość nie oklapnęła.

Smażenie

6. Na patelni rozgrzej masło i smaż gruby naleśnik po dwie minuty z każdej strony. Nie przypalaj! Pod koniec podziel naleśnik łopatką i podsmaż jeszcze przez dwie minuty takie kawałki. Ja nie smażę na maśle, a na oleju kokosowym, ale Frau Weninger była tym pomysłem oburzona. Przecież masło to sam smak! Na zdjęciu pokazuję jak to ma mniej więcej wyglądać

Podawanie

7. Posyp solidnie cukrem pudrem. Podaj z konfiturą śliwkową (szybki sposób: wypatrosz kilka śliwek i podduś z cukrem na wolnym ogniu; jeszcze szybszy sposób: kup gotową konfiturę).

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz